wtorek, 14 lipca 2015

"Tel Awiw Noir" pod redakcją Etgara Kereta i Asafa Gawrona


Zgodzilibyście się ze stwierdzeniem, że stylistyka noir zawsze będzie mieć swoich wielbicieli? Znane chwyty, przewidywalne elementy, na których pojawianie się na ekranie lub na stronach książki czeka się z zapartym tchem? Niewątpliwie podążanie utartymi szlakami konwencji ma swoich amatorów.

Wycieczka ulicami Tel Awiwu,  w wydanym właśnie tomie Tel Awiw Noir prowadzi czytelnika w zaułki stosunkowo młodego miasta. Opowiadania noir zebrane w tomie przez Edgara Kereta i Asafa Gawrona, ukazały się w serii „Strefa Cienia”, pomysłodawcą której jest wydawnictwo Claroscuro. Jego nakładem ukazały się dotychczas tomy opowiadań: Moskwa Noir, Meksyk Noir i Barcelona Noir. Tym razem tłem mrocznych wydarzeń jest Tel Awiw: ten narażony na bombardowania, pełen potencjalnych niezawinionych śmierci historyczny twór, wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.

O Tel Awiwie miałam pewne wyobrażenie: niebezpieczna strefa ścierania się wpływów różnych żydowskich i palestyńskich organizacji, miasto, które pamięta zamach w nocnym klubie w 2001 roku. Podświadomie oczekiwałam literackich obróbek tych terrorystycznych zamachów i ich konsekwencji w tomie opowiadań Tel Awiw Noir.

Opowiadania zaskoczyły mnie powściągliwością i dyskrecją, jeśli chodzi o portrety doświadczonej atakami terrorystów ludności. Historie przedstawione w tomie tylko niekiedy odwołują się do masakr i zbrodni, i jeśli już, czynią to w sposób raz groteskowy, raz poetycki, innym razem wprost fantastyczny. Tak dzieje się w opowiadaniu „Śmierć w pidżamie” Aleksa Epsztajna, w którym Śmierć jest gościem kawiarni. W kawiarni za chwilę wszyscy zginą w wyniku wybuchu bomby, jednak opowiadanie, jak w filmie, klatka po klatce, cofa chwilę zbiorowej śmierci, by wtrącać parę słów o swoich bohaterach-ofiarach. Intrygujący zabieg, wymagający dobrego rzemiosła.

Różnorodność opowiadań zaprezentowana jest w częściach zatytułowanych „Spotkania”, „Alienacje” i „Zwłoki”. Tytuły są tropami, którymi podąża czytelnik, spodziewający się jakiegoś scenariusza noir, który będzie znać. Tak się w istocie dzieje: mamy i alfonsów i dziwki, szarą strefę, dwie przyjaciółki, które starają się walczyć o dominację w swojej przyjaźni, wykorzystując najniższe instynkty. Mnie najbardziej urzekło niesamowite poetyckie opowiadanie Szmona Kadafa „Tel Kabir”, w którym młody doktorant próbuje pisać swoją rozprawę doktorską, i w czasie studiów natrafia na poemat kontrowersyjnego ezoterycznego poety, Benjamina Szafrana. Zafascynowany lekturą poematu, porzuca dotychczasowy temat rozprawy i postanawia poświęcić doktorat owemu ezoterycznemu poecie. Doprowadza go bohatera do zagadki, na której odkrycie musi dorosnąć…

To, co literacko atrakcyjne i pociągające w stylistyce noir,, odzwierciedlone jest w opowiadaniach zaprezentowanych w zbiorze Tel Awiw Noir.: niejasność zachowań bohaterów, migotliwość sytuacji, doprowadzająca do banalnych i brutalnych finałów. Przewidywalność ukazana w prostej i przez to porażającej formie. Autorzy zebrani w tomie Tel Awiw Noir ukazują wielkie tematy w olśniewających krótkich formach prozatorskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz