czwartek, 25 października 2018

Złotowłosa w trzech tomach. Cykl o Eleonorze Akwitańskiej Barbary Chadwick


W galerii portretów jej obraz od razu przykuwa uwagę: jest plamą złota. Co można powiedzieć o królowej Alienor władczyni Francji  i Anglii,  w historii znanej jako Eleonora Akwitańska? Była złotowłosa, bajecznie bogata, sama wybrała sobie drugiego męża, gdy rozwiodła się z pierwszym. Dała początek jednej z najsłynniejszych angielskich dynastii – Plantagenetów. Była matką Ryszarda Lwie Serce i Jana bez Ziemi. Kobietą, która kazała przedstawić się z książką na nagrobnej rzeźbie.
Złote światło, które opromienia postać Alienor mieni się wielością odcieni. Żeby poznać ich wartość, przeczytałam historię życia królowej, zamkniętej w trzech tomach powieści Elizabeth Chadwick.

Pieśń królowej opowiada o młodej księżniczce półsierocie, wychowywana przez kochającego ojca, która po jego śmierci zostaje wyznaczona na żonę króla Francji. Trzynastoletnia dziewczyna buntuje się przeciw woli ojca, ale w końcu jej ulega. Wypełniając jego testament, wkracza na drogę, która zaprowadzi ją na tron Anglii i uczyni jedną z najpotężniejszych kobiet Średniowiecza.

Zanim jednak zabrzmią pieśni o Aleinor, śpiewane w Prowansji i na angielskim dworze, upłynie wiele lat. Pieśń królowej i Serce królowej przedstawiają losy kobiety, dla której rola królowej mocarstwa Europy Zachodniej jest rolą wymarzoną, rolą życia. Kiedy wreszcie, po męczarniach życia z Ludwikiem, Alienor jako królowa wdowa może decydować o swoim losie i wybiera na męża młodego Henryka Andegaweńskiego, wkrótce króla Anglii, świat ściele się u jej stóp. Alienor podejmuje wyzwanie i zostaje jedną z najpotężniejszych kobiet swojej epoki. Rodzi synów i córki, umacnia swą pozycję.  Świadkowie towarzyszących temu emocji pozostają bezimienni. Kotary łoża, w którym Alienor dochodzi do siebie po kolejnych połogach. Suknie, szyte na okazje spotkań z mężem, których odpowiedni kolor i krój były dyplomatycznym komentarzem.  Mogły i potrafiły uwodzić. W epoce, gdzie każdy element życia królewskiej pary był spektaklem dla dworu, sekretów nie powierzano nawet ścianom.  Ważne było także to coś pomiędzy słowami.

Tron królowej to opowieść o ostatnich trzydziestu latach z życia Alienor, gdy jest więziona przez swojego męża w różnych okresach ich małżeństwa, i gdy odpowiada to planom politycznym Henryka II. Alienor, już po śmierci Henryka jako wdowa, może rozpocząć samodzielną politykę i tu rozwija skrzydła.

Portret królowej zabłysnął dopiero w ostatnim trzecim tomie. Autorka i czytelnik musieli przejść przez tych kilkaset stron, by poczuć ciężar złotej myśli, że najtrudniej jest pozostać sobą.  Nawet, a może zwłaszcza, jeśli się jest królową.

Elizabeth Chadwick, Pieśń królowej (t.1) , Serce królowej (t.2) , Tron królowej (t.3) , przeł. Magdalena Moltzan-Małkowska, Warszawa 2018.

niedziela, 7 stycznia 2018

Joanna Bator "Purezento"

Dostałam pod choinkę książkę i od razu zabrałam się do czytania. Purezento Joanny Bator zachęciło mnie piękną okładką – wydawało mi się, że ten wybór kolorów, czerni i złotych żył będzie pewną wskazówką w trakcie lektury. Miałam dobre przeczucie.

Powieść jest historią młodej lektorki języka polskiego jako obcego. Uśmiechnęłam się pod nosem, utożsamiając się z bohaterką i z tym uśmiechem postanowiłam podążać  jej powieściowymi ścieżkami.  

Po śmiertelnym wypadku na rowerze, w którym ginie chłopak Bohaterki, pogrąża się ona w niemej żałobie. Odgradza się od świata, sporadycznie chodzi do pracy i prowadzi lekcje, przestaje jeść i pić. Zamyka się w domu. Kiedy zostaje zwolniona z pracy, pewnego dnia dzwoni do niej Pani Myoko, słuchaczka z kursu języka polskiego. Składa Bohaterce propozycję wyjazdu do Tokyo i zaopiekowania się jej domem oraz kotem Mushinem. Czas pobytu jest nieograniczony, a propozycja, która początkowo wydaje się Bohaterce dość dziwna, staje się dla niej szansą na przygodę życia.


Czytając tę powieść, odnosiłam wrażenie świeżości, z jaką Autorce udało się przedstawić schemat podróży inicjacyjnej młodej kobiety.  Prosty model powieści drogi został przez Joannę Bator ukazany w nowej, zaskakującej odsłonie. Prostota tego literackiego modelu zachwyciła mnie na nowo. Na pewno dzięki oszczędnemu językowi, staranności w oddawaniu codzienność, nad którą Joanna Bator pochyla się z czułością i zadumą. Powieść, jak głosi napis na okładce, jest w duchu zen.  Mi w trakcie lektury przypominała prozę Murakamiego z jego fantastycznej powieści Kafka nad morzem. Purezento to wyjątkowy prezent.  Zasypiając, marzyłam, że jestem gościem Pani Myoko i uczę się sztuki kintsugi