środa, 29 września 2021

Anna Gacek "Ekstaza. Lata 90. Początek"

 Kupiłam tę książkę, bo ma piękną okładkę, jest aksamitna w dotyku i cudownie pachnie.  Oprócz tego ogromnie cenię Autorkę za jej pasję, warsztat i urok. To wszystko razem dało mi gwarancję wysokogatunkowego produktu, dzięki któremu  mogłam przenieść się w czasie do początku lat 90. XX  wieku.

Przedstawiony w książce obraz ostatniej dekady minionego wieku  zmusił mnie do powrotu do siebie z tamtych lat i przyjrzenia się sobie ponownie.  Byłam wtedy zbuntowaną nastolatką, uwielbiającą Guns n` Roses i Nirvanę, szalałam za ich muzyką. Tę intensywność emocji czuję do dzisiaj, nie wyrosłam z muzycznych upodobań, co lubię czasem zaakcentować ubiorem i makijażem.  Jednak dzięki książce Ani dotarło do mnie wiele rzeczy, które w okresie nastoletniości, były dla mnie niedostępne, może niezrozumiałe, bo nie potrafiłam zdobyć się na dystans. Mogłam ślepo kochać jednocześnie Axla Rose`a i Kurta Cobaina, uważać Madonnę za dziwaczkę i pogardzać muzyką pop. Związki pomiędzy tymi zjawiskami pokazała mi dopiero lektura książki. Siłą napędową „Ekstazy” pozostaje muzyka i  to, co działo się na początku lat 90. w Seattle, gdzie rodziły się gwiazdy grunge`u.  Obok zaś rozwijały się pop i rock, dwa nurty zasilające muzycznego giganta, na jakiego wówczas wyrosło MTV.

Anna Gacek o latach 90. pisze tak, że śmieję się i płaczę podczas lektury „Ekstazy”.

Czytając anegdoty o znanych i uwielbianych muzykach i modelkach, śmieję się na głos, dziwię, zachwycam, niedowierzam. Co za wspaniały popis połączenia rzetelnej dziennikarskiej pracy z wrażliwością, miłością i empatią.  Ania to kobieta, która naprawdę dużo wie o latach 90. I umie o tym opowiadać.  

Tej książki nie da się po prostu odłożyć na później. Wspaniała, przemyślana kompozycja rozdziałów, w których  historie  ze świata mody, polityki i oczywiście – muzyki, składają się na obraz świata, do którego czas dorosnąć. A to dopiero Początek.

czwartek, 23 września 2021

Natalia de Barbaro "Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie"

„Kupiłem Ci książkę” – powiedział Święty.  – „Podobno każda kobieta powinna ją przeczytać, ale Ty nie jesteś każdą, więc nie jestem pewny”. „Co to za książka?” „Zobaczysz, jak przyjdzie paczka”. Przyszła i była to „Czuła przewodniczka” Natalii de Barbaro.

Przeczytałam ją od razu i pomyślałam, że Przewodniczka  podpowiedziała Świętemu, jakiej książki akurat w tym momencie życia potrzebuję. Książki pełnej odwagi i miłości oraz wskazówek, jak je obie ponownie odszukać i na nowo zacząć pielęgnować.

Droga do siebie nie jest łatwa i czasami bardzo trudno wzbudzić w sobie chęci, by ją znaleźć. Kolejny krok to obranie kursu. Autorka „Czułej” na własnym przykładzie pokazuje, jakie to trudne, burzliwe, gorączkowe, beznadziejne i wyzwalające. Myślę, że ta kobieta, która w gąszczu współczesnej kultury, stereotypów, uprzedzeń, wewnętrznej złości i braku wiary w siebie, toruje sobie drogę, to ja i każda z nas. 

Zadawałam sobie sama w duchu - często z żalem, ironią, kpiną, smutkiem pytanie  - "Jak żyć"? Głośno pytałam bliskich "Jak ja sobie poradzę"?  Po lekturze "Czułej" zyskałam kilka fascynujących, wartych sprawdzenia podpowiedzi.