wtorek, 8 października 2013

W stronę książek

Intensywność wyrażeń odnoszących się do czytania jest zadziwiająca. Można "utonąć w lekturze", "zatopić się w niej", "pogrążyć", "utonąć"... Mogę "połknąć" i "pożreć" jakiś opasły tom i nieco chudszy tomik. Mogę się zaczytać. Mogę uciec w książkę. Mogę ją tylko przekartkować, a mogę i przeczytać od deski do deski...Obecnie tropię powiązania między dwiema pozornie odległymi od siebie powieściami: Kobietą z wydm Abe Kobo i Domem z papieru Carlosa Maríí Domíngueza.  Żywioł w nich obecny jest potężny i fascynujący. Ślady nakreślę niebawem. 

Abe Kobo, Kobieta z wydm. Warszawa 1971.
Carlos María Domínguez, Dom z papieru. Warszawa 2005.




Powyższe zdjęcia zrobiliśmy ze Świętym podczas wycieczki na wydmy w Łebie w 2011 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz