Pierwsze
zdania dobrych powieści to jedno. Ale końcowe są nie mniej ważne, a może nawet bardziej
decydujące. Jak kropka dopełniająca sentencję, po której zostają emocje,
pulsowanie myśli, często pytania, przypuszczenia, co mogłoby być dalej i czy
Autor napisze kolejne części, bo nie można tak zostawić czytelnika…
Skończyłam
Trzy młode pieśni i czuję się samotna. Powieść uwiodła mnie
całym bogactwem wątków: spójnych, dopracowanych, opierających się o historyczne
realia i fakty, zinterpretowane w olśniewający dla czytelnika sposób. Trzy młode pieśni poprzez zestrojenie głosów trzech bohaterów:
rodzeństwa Bjorna i Gudrun oraz przyjaciela-drużynnika Bjorna – Ragnara − budują
niezwykłą perspektywę dla swoich opowieści. Każdy z bohaterów snuje je oddzielnie,
a strofy te układają się we wspólną pieśń. Pieśni zresztą są niezwykle ważną częścią wszystkich
powieści, Autorka „Północnej Drogi” z ogromną pieczołowitością zadbała o tłumaczenie
staroskandynawskich strof i powierzyła im w powieściowym cyklu rolę tak samo
ważną, jaką mają w tradycji i kulturze wikingów.
Wracając
do powieści: trójka bohaterów opowiada w niej czasy swojego dzieciństwa i
młodości, o czym opowiadała też Sigurn w swojej Sadze. Trzy młode głosy w
opisywanej historii z końca X wieku, są dodatkowymi źródłami, wzbogacającymi
powieściowy świat, w którym odwagę cenią od życia wyżej nie tylko ludzie, ale i
bogowie. Cena odwagi jest wysoka, a świat, w którym nie ma miejsca dla tchórzy
i pozbawionych honoru ludzi, nie zna litości także dla swoich ulubieńców. Gudrun, Bjorn i Ragnar są raz panami swego
losu, a raz zabawkami w jego rękach. Podążają jednak nieuchronnie ku swojemu
przeznaczeniu, a jest ono przewrotne wobec ról, jakie przygotowali dla nich
rodzice i nieoczekiwane także dla samych bohaterów.
Rekonstrukcja
wikińskiego świata zaproponowana przez Cherezińską jest przejmująca,
zachwycająca, a zarazem przerażająca. Echo tego świata, który istniał ponad 1000 lat temu
odbija się w mojej głowie. Czuję je mocniej, niż rozumiem, obarczona doświadczeniem kolejnych, po wikińskiej, epok. Nie wiem, czy jestem mądrzejsza o dokonania
następujących po sobie okresów… Z tym kulturowym posagiem, stojąc wobec świata
Odyna i Frei – jestem rozdarta.
Trudny wybór... Na targu w średniowiecznej osadzie na Bornholmie. Copyright
© by Święty, Bornholm 2010 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz