niedziela, 6 lipca 2014

Igor Ostachowicz "Noc żywych Żydów"

Nie mogę się oderwać od tej książki: jest "na jeden raz", wiem, ale takie książki też (prawie zawsze!), czyta się z zapartym tchem. Pomysł na tę powieść super. Plus Przyczynek do nauki o nieistnieniu. Plus czarny humor i groteskowe postaci. Mnóstwo intertekstualności.

Pamięć materiału jest i odczuwanie Warszawy, i jeszcze parę innych, osobistych nut drgnęło we mnie. Dziwnie tak. Wracam do lektury. Napiszę wieczorem, po powrocie z festiwalu Sztuka Ulicy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz