Długo chorowałam po przeczytaniu Cząstek elementarnych Michaela Houellebecqua.
Próbowałam porozmawiać o tej książce, ale nikt ze znajomych jej nie czytał,
tylko oglądali jej filmową realizację. Ta książka jest dla mnie niewygodna: nie
wiem, co o niej sądzić. Po co po nią sięgnęłam? Zachęcona króciutkim zdaniem na
jej okładce (ponoć z recenzji Die Zeit): „Kultowa książka antynowowczesności”.
Dobra, jeśli już coś jest „kultowe” i jeśli
jest „antynowowczesne”, to zawsze daję się złapać. Chyba pragnę jakiejś
sensacji i uogólnienia, jakiejś podsumowującej w interesujący sposób panoramy współczesnego
społeczeństwa europejskiego. W Cząstkach
tego nie znalazłam. Nie mam tam nic, czego bym nie znała w opisach współczesnej
kondycji ludzkiej. Z jej brutalizmem, seksem, pogonią za młodością, kalectwem
psychicznym… zmęczyłam tę książkę. I
zaraz zaczęłam szukać na nią antidotum.
Sięgnęłam po Idealne matki Doris Lessing. Mimo niewątpliwego kunsztu, jaki
przeświecał przez tę opowiastkę, skądinąd znakomitą i tak wyjątkowo sfilmowaną
przez Ann Fontaine, to nie było to, czego szukałam jako leku na Cząstki. Dopiero w drodze powrotnej do
domu, w podziemiach Dworca Centralnego na wystawie księgarni, dostrzegłam
książkę zdolną przywrócić mi równowagę duchową. Andrzej Sapkowski, Sezon burz. Weszłam więc do księgarni
oferującej mi jedyne remedium na bolączki i potrzeby mojej umęczonej duszy. Kupiłam
lekarstwo zdolne przywrócić mi koherencję. Nie zawiodłam się.
Należę do wielbicielek Wiedźmina i
prozy Sapkowskiego. Sezon pochłonęłam
w jeden wieczór. Znajomi bohaterowie i podążanie za ich tropem to była dobrze
mi znana konwencja, w której czułam się komfortowo. Wrócił spokój ducha i
humor. Jedna tylko myśl przemknęła mi przez głowę: czy nie jestem za stara na
te książki…Przekonałam się, że nie.
1. Michael Houellebecq, Cząstki elementarne. Warszawa 2008.
2. Andrzej Sapkowski, Sezon burz. Warszawa 2013.
1. Michael Houellebecq, Cząstki elementarne. Warszawa 2008.
2. Andrzej Sapkowski, Sezon burz. Warszawa 2013.
Ja czytałam. Wprawdzie dawno temu, ale może pogadamy przy okazji?
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Pogadamy!
Usuń