Dwa dni bez przerwy czytałam Kapłana i Modlitwę do boga złego. Autor, Krzysztof Kotowski, zrobił absolutnie wszystko, bym zapomniała o całym świecie i pogrążyła się w jego powieściach. Obie stanowią udane połączenie fantasy, thrillerów i sensacji. Okraszone humorem i autoironią, czyta się je z ogromną przyjemnością. Kapłan to pierwsza część, Modlitwa... - druga.
Fabuła obu osnuta jest wokół postaci Krzysztofa Lorenta, byłego duchownego katolickiego. Zostaje on zdiagnozowany jako pacjent z zapaleniem mózgu i odesłany do jednego z warszawskich szpitali psychiatrycznych. W szpitalu okazuje się, że wcale nie ma zapalenia mózgu, ale dziwną chorobę, która pozwala mu mówić w wielu językach, posiadać ogromną wiedzę, z którą pragnie się z kimś podzielić. Tym "kimś" jest Ola Sambierska, doktor psychiatrii, która uwielbia trudne przypadki, zatem "wpada" po same uszy w historię katolickiego księdza, którego za taki kliniczny, interesujący przypadek, uważa. Bezbrzeżna, sięgająca wielu wieków i dyscyplin imponująca wiedza Krzysztofa Lorenta, nie okazuje się w żadnym razie chorobą. Jest wynikiem niechcianego przez niego daru, który uaktywnił się w niespodziewanym momencie w człowieku, którego jedyna drogą było powołanie dla Boga.
Ten dar, jak się okazuje, jest pożądany przez wielu, wliczając w to badacza mitów romańskich, jak i tajnego bractwa aurelitów, stowarzyszenia, które ma za sobą tysiąc pięćsetletnią tradycję i które jest nadal aktywne. Krzysztof zostaje wplątany w historię, która wciąga także Sambierską i parę innych postaci, którym nakazuje stać się...bohaterami. W przewrotnym, rzecz jasna, sensie. Nie może być inaczej w napisanej przez znawcę Imienia róży i legend arturiańskich, powieści. Akcja toczy się tak wartko i tak nieprzewidywanie, że trzeba wracać do obszernych fragmentów, by jeszcze raz złożyć sobie w głowie wątki. Wyśmienita literacka zabawa, zakorzeniona we współczesności, ale odsyłająca w głęboką przeszłość. Tak daleką, że w stosunku do niej wybór i ustanowienie kanonu czterech ewangelii jest jej dalszym, choć znaczącym momentem. Głównym bohaterem obu thrillerów jest bowiem czas i jego migotliwa, przewrotna natura.
Niesamowite thrillery, w sam raz na jesienne wieczory i noce... Sięgnę po trzecią część Kapłana - Czas czarnych luster.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz