wtorek, 3 listopada 2020

Radek Rak "Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli"

Za co przyznawane są nagrody literackie? Zawsze sobie tak myślę, gdy sięgam po książki laureatów. Nie słyszałam wcześniej o pisarzu  Radku Raku. Wstydzić się, czy nie? Bezwstydnie kupiłam sobie  nagrodzoną książkę Radka Raka w twardej oprawie i pokazałam się z nią na mieście.

Zasiadłam do czytania bez wcześniejszego researchu. Gdzieś po głowie plątało mi się nazwisko Szela, z "Wesela" właśnie, jednak nie bacząc na mimowolnie się pałętające reminiscencje, postanowiłam zabrać się za lekturę z czystym umysłem i sercem.

Po co nam Jakób Szela w literaturze - zastanawiałam się. Znów kolejny mit ktoś na swój sposób będzie interpretował. Rak opowiada mit Galicji, zwanej Galileją przez pryzmat historii Szeli, historii, w którą jako czytelnicy mamy uwierzyć, bo jest ona tak bajkowa, że aż prawdopodobna.

Autor "Baśni" kreśli losy galicyjskiego chłopa o imieniu Jakób, który na skutek niezwykłych, przypadkowych okoliczności, zostaje panem.  Życzenie  Szeli, by jeść, spać i używać do woli spełniają Węże, odwdzięczając się tym samym Jakóbowi za ocalenie jednego z gadów ich stada. Zanim jednak marzenie chłopa się ziści, Węże ostrzegają go, że gwałtowna metamorfoza z chłopa w pana, której Szela żąda,  zakłóci naturalny porządek rzeczy, w związku z tym sugerują Jakóbowi spełnienie bardziej przyziemnych pragnień, pragnień na swoją, chłopską miarę.

 Jakób, który chowa w sercu głęboką urazę do dziedzica, Wiktoryna Bogusza  nie zamierza rezygnować z okazji i z całej duszy pragnie zostać panem, by się zemścić.

Podstęp spełniających życzenie przewrotnych Węży wiedzie Jakóba na manowce i wprawia w ruch machinę zdarzeń, które zmienią oblicze Galileji. Jakób pewnego dnia budzi się panem Wiktorynem, zaś pan Wiktoryn - Jakóbem. W świetle tej fikcji literackiej można więc  zinterpetować fakt, skąd to historyczny Jakób Szela umiał czytać i pisać. Radek Rak w całej powieści zaprasza nas do czytelniczej gry, w której ponownie przyjdzie nam przeczytać  baśnie z dzieciństwa i przemyśleć znane ze szkoły historie.

Pierwszoplanowe losy Szeli rozpisane są z rozmachem na tle panoramy Galicji, krainy obrosłej mitami,  baśniami, stereotypami. Historia i nostalgia, ponure piękno krainy zapomnianej przez wielu, są przez Radka Raka przedstawione z wnikliwością  badacza dziejów tych ziem, obdarzonego przy tym prawdziwą pisarską intuicją.

Radek Rak kłania się tradycji literackiej, a przy tym stylizację traktuje swobodnie, widząc w niej językowe źródło, z którego nadal warto czerpać, uprawiając współczesną literaturę, bez obawy o niezrozumienie obecnego czytelnika, a może i późnego wnuka.  

W przerwach czytania powieści, wysłuchałam audycji "Jakub Szela - na historycznej wokandzie" i wróciłam na chwilę do dramatu Wyspiańskiego "Wesele" , po czym przy lekturze "Baśni" włączały mi się kolejno skojarzenia z Wojakiem Szwejkiem, z malarstwem Chełmońskiego, z Beniowskim, z Szulcem, Chagallem i Tokarczuk. Z Bułhakowem i  Żeromskim.  A do tego bawiłam się znakomicie,  napotykając w powieści nawiązania autotematyczne.

Danie do rozsmakowania się, zjadliwe dla wszystkich.  


Radek Rak, Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli, Warszawa 2020. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz